Doradca Doradca
287
BLOG

"Żyjemy w dwóch różnych wszechświatach"– spostrzegło to-to, ...

Doradca Doradca Polityka Obserwuj notkę 0

które tuskułka z Wybrzeża podrzuciła nam na premierski stołek (tuskułka – rodzaj ludzkiej kukułki). "To-to" to wredny, bezczelny babsztyl i do tego Kłamczucha.

Twierdziłem i twierdzę, że Wszechświat jest jeden z definicji, ale ... z debilami nie dyskutuję i jak babsztyl twierdzi, że platformersi żyją w jakimś innym "wszechświecie", to idę na ustępstwo i nazywam te dwa dwa obiekty, w których żyjemy pararelnie: PiS żyje w realnym wszechświeciem, a PO w wirtualnym.

Ten realny, to wszechświat ludzi głodnych, bez pracy, uciśniony przez super mafijny konglomerat miłośników ośmiorniczek, zegarków, infrastrukturalnych blondynek, kłamiących felczerów z dyplomami lekarzy, separatystów z wysokich kominów i polonizowanych abstrakcjonistów z dyplomami M5.

Ten wirtualny to wszechświat politykierów z dużych miast i z dyplomami śmieciowych uczelni, wszechświat krwiopijców finansów deratowanych i banskterów-napierstników, wszechświat tych, którzy potrafią przyssać się do koryta, na każdym szczebelku kariery politykierskiej. Ten wirtualny, to świat platformersów i chien cmentarnych.

Co się takiego zdarzyło, że nawet ja, zewnętrzny obserwator degrengolady polskiej nie wytrzymałem i zacząłem rzucać matem, który zakłócił spokój w domu moim?

Zachciało mi się przeczytać o tym, jak Kłamaczka pospolita bezczelnie, na niedzielnej konferencji prasowej w Cetniewie, odniosła się do zarzutów opozycji, że planowane na wrzesień referendum, traktuje "o sprawach wydumanych", odparła, że jeśli takie jest zdanie opozycji, to "żyjemy w dwóch równoległych wszechświatach".

Nóż mi się sam w kieszeni otworzył. Cóż takiego ważnego te aroganckie typy, które przez 8 lat wycierali sobie o nas buciory, chcą się nagle od nas dowiedzieć?

Jedno z trzech pytań w referendum, które odbędzie się 6 września, a zostało narzucone społeczeństwu przez leniwca, który przegrał I tur wyborów prezydenckich, dotyczy kwestii finansowania partii politycznych z budżetu państwa.

Dwa kolejne dotyczą wprowadzenia jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu i wprowadzenia zasady rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.

Kierowana przez nią i Komoruskiego banda złodziei planuje wyrzucić w błoto 100 mln naszych złotówek na PR akcję przed wyborami parlamentarnymi i dziwi się, że my chcemy skorzystać z okazji żeby zadać Polakom kilka pytań w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa.

Ta durna baba jest tak bezczelna, że referendum, w którym mają wziąć udział Polacy nazywa "naszym referendum" (w rozumieniu referendum platformerskim), czym dowodzi, że opozycja ma rację, twierdząc, że planowane na wrzesień referendum, traktuje "o sprawach wydumanych"!

Właściwie mógłbym temu babsztylowi wybaczyć taką bezczelność, ale ... jestem już za stary na to, żeby zapomnieć nauki, których udzielała mi moja mama w takich sytuacjach;

Waldemar, jak spotykasz na swojej drodzie takie placki, to je omijaj, gdyż gówno ruszane wydziela smród i brudzi.

Premier Beata Szydło,

Proszę zmienić strategię wobec tej bezczelnej prowokacji!

Zamiast proponować swoje pytania, proszę przypomnieć Polakom dotychczasową historię tych ogólnopolskich głosowań, a w szczególności rolę w tych procesach bezczelnej prowokatorki E. Kłamacz i mafii, którą ona kieruje.

Instytucja demokracji bezpośredniej w postaci referendum ogólnokrajowego przewidziana jest przez Konstytucję RP, która stanowi w art. 4, że:

ust. 1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.

ust. 2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Treść zapisów konstytucyjnych rozwija natomiast ustawa z dnia 14.03.2003 r. o referendum ogólnokrajowym, która zawiera przepisy dotyczące przygotowania i przeprowadzania referendum oraz kampanii referendalnej.

W Polsce, w latach 1946-2014,  odbyły się następujące referenda:

30 czerwca 1946 – ludowe (3 x tak)

29 listopada 1987 – w sprawie reform politycznych i gospodarczych

18 lutego 1996 – na temat powszechnego uwłaszczenia

18 lutego 1996 – o niektórych kierunkach wykorzystania majątku państwowego

25 maja 1997 – na temat przyjęcia Konstytucji RP

7-8 czerwca 2003 – w sprawie akcesji Polski do Unii Europejskiej

Jak widać z tego zestawienia, był już w Polsce precedens przeprowadzenia dwóch referendów w ciągu jednego dnia. To daje do myślenia, ale ... przypominam nauki mojej mamy.

Referendum w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa ma prawo zarządzić Sejm na wniosek grupy co najmniej 500 000 obywateli mających prawo udziału w referendum, ale taki wniosek nie ma charakteru bezwzględnie obowiązującego, co oznacza, że Sejm ma prawo nasikać nam na głowy, żeby ostudzić nasze marzenia o demokracji bezpośredniej.

I on, organami swoich przedstawicieli często udawał się do tej procedury. A do kogo należały te organy?

Wszystko stanie się jasne, kiedy zajmiemy się dwoma przykładami.

JOW-y

W 2005 r. Stowarzyszenie na rzecz Zmiany Systemu Wyborczego – Jednomandatowe Okręgi Wyborcze złożyło w Sejmie wniosek o referendum, który poparło prawie 750 tyś. Polaków.

2 lata PiS nic nie robiło w tej sprawie (mimo interwencji Stowarzyszenia w prokuraturze i Trybunale w Strasburgu), ale 5 listopada 2007 władzę w Sejmie przejęło PO (Marszałek – B. Komoruski) i sprawuje tą władzę nieprzerwanie od 8-miu lat.

Mając podpisy Polaków, a od 2010 r. prawo inicjatywy referendalnej, Komoruski nigdy nie skorzystał z prawa do ogłoszenia referendum o zmianie ordynacji wyborczej. Obudził się dopiero, gdy widmo bezrobocia zajrzało mu w oczy.

Wniosek Stowarzyszenia zawierał 4 bardzo interesujące i ważne pytania, które nigdy nie straciły swojej aktualności:

1. Czy chcecie likwidacji Senatu?

2. Czy chcecie zmniejszenia liczby posłów z 460 do 230?

3. Czy chcecie zniesienia immunitetu parlamentarnego?

4. Czy chcecie wprowadzenia JOW w wyborach do Sejmu?

Lasy Państwowe

Tak, to minął już rok od czasu rozpoczęcia akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie Lasów Państwowych i obrotu polską ziemią.

Według inicjatorów, w referendum Polacy mieliby odpowiedzieć na dwa pytania. 

Pierwsze:

Czy jesteś za utrzymaniem dotychczasowego systemu finansowania albo funkcjonowania państwowego gospodarstwa leśnego Lasy Państwowe określonego w ustawie z dnia 28 września 1991 roku o Lasach Państwowych, co zabezpiecza dotychczasową rolę tego podmiotu w wypełnianiu potrzeb narodowych?

Drugie:

Czy jesteś za zobowiązaniem  rządu do pilnych renegocjacji Traktatu Akcesyjnego w zakresie wolnego obrotu ziemią dla obcokrajowców w Polsce uwzględniając, iż stanowisko rządu do zmiany w traktacie powinno być następujące: zakup polskiej ziemi przez obcokrajowców będzie możliwy od roku, w którym siła nabywcza średniej pensji Polaka będzie stanowiła minimum 90 proc. średniej siły nabywczej mieszkańców pięciu najbogatszych państw Unii Europejskiej?

Do kogo trafił ten, podpisany przez ponad 2,7 mln obywateli, wniosek?

8 maja 2014 r. trafił on na ręce Marszałka Sejmu, niejakiej Ewy Kłamacz, bezczelnego babsztyla i wrednej manipulatorki.

Gdzie jest ten obywatelski wniosek?

Pytany o to marszałek R. Sikorski (upomniany wyżej agent M5) odpowiedział krótko – Nie słyszałem o takim wniosku.

Pani Premier,

Dajmy sobie spokój z odpowiedziami na zaczepki takich kreatur, jak Kłamacz, Tuskukułka, czy Komoruski. Mamy absolutnie ważniejsze sprawy na głowie.

Proszę jednak przypomnieć społeczeństwu rolę Komoruskiego i E. Kłamacz w historii bezpośredniej demokracji w Polsce.

Z poważaniem,

Waldemar Mordkowicz

Glewacha 2015-06-29

Doradca
O mnie Doradca

Myślę więc doradzam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka